czwartek, 21 sierpnia 2014

The Sting (Żądło), czyli nadrabiam klasyki #5

Z nadrabianiem klasyków kina są dwa problemy. Po pierwsze ich lista jest dość długa i zupełnie nie wiadomo, który film obejrzeć. Po drugie nie da się ich wszystkich obejrzeć jednocześnie, więc jednak trzeba coś wybrać. Tym razem z pomocą przyszła mi moja kochana rodzicielka, która widząc moje niezdecydowanie i objawy mojego powolnego załamania, postanowiła mi pomóc w wyborze. Stwierdziła, że skoro uwielbiam Ocean's Eleven i obejrzałam Vabank to powinno mi się spodobać i Żądło. Propozycji spędzenia wieczoru z młodym Robertem Redfordem i Paulem Newmanem się nie odrzuca, więc miałam okazję obejrzeć film Georga Roya Hilla w doborowym towarzystwie. Film zaś okazał się strzałem w dziesiątkę.

Akcja Żądła rozgrywa się w latach 30. ubiegłego wieku w Stanach Zjednoczonych. Dwóch oszustów chce się zemścić na gangsterze za zabójstwo ich przyjaciela. Mężczyźni nie planują jednak żadnego rozlewu krwi. Zemsty dokonają w sposób najlepiej im znany, czyli próbując oszukać owego gangstera na dużą sumę pieniędzy.


Komedie kryminalne to filmy niezwykle wymagające z jednego prostego względu. Widz od samego początku zna zakończenie, a raczej rezultat oszustwa czy obrobienia banku/kasyna itd. Bo przecież po co kręcić film o oszustach, którym oszustwo się nie powiedzie? Z góry wiemy, że musi się im to udać. I tu leży cała trudność. Trzeba napisać taki scenariusz, który po pierwsze wciągnie widza w akcję i odwróci jego uwagę od założonego „happy endu”, ale też sprawi, że widz nie raz zwątpi w powodzenie całej misji. Stąd im więcej różnych zwrotów akcji i ciekawych oszustw czy sztuczek po drodze, tym lepiej dla filmu. Scenariusz Żądła spełnia wszystkie te punkty i nie pozwala widzowi nudzić się ani przez chwilę. Poza tym dostarcza dużo zabawy, bo przecież twórcy nie pokażą dokładnie jak wykonali jakiś trik czy przekręt, więc można się tego jedynie domyślać.



Żądło może pochwalić się świetną reżyserią. Akcja jest bardzo dynamiczna, ale w odpowiednich momentach potrafi zwolnić i dać widzowi możliwość delektowania się ciekawymi dialogami, bądź też ciszą budującą niezwykłe napięcie w momentach gdzie nie do końca wiadomo, czy tym razem bohaterom małe oszustwo się uda, a może jednak nie. Film też wyróżnia się niesamowitym klimatem. Scenografie i kostiumy (garnitur w paski lub kratę plus obowiązkowy kaszkiet) sprawiają, że można poczuć ducha lat trzydziestych. A do tego wszystkiego dochodzi świetnie dobrana muzyka, która wręcz kojarzy się z cwaniactwem. Wiem, że brzmi to dziwnie, ale jeżeli kojarzycie Vabank i muzykę z tego filmu to pewnie zrozumiecie o co mi chodzi. Ilekroć słyszę ten charakterystyczny motyw muzyczny, to moje pierwsze skojarzenie to oszustwo, przekręt. Tak i muzyka Marvina Hamlischa nasuwa mi tylko takie skojarzenie.



Dla mnie nie byłoby tego filmu bez dwóch aktorów wcielających się w główne role. Paul Newman gra Henrego Gondorffa, doświadczonego złodzieja/oszusta, znanego w przestępczym światku ze swoich pamiętnych oszustw. Gondorff to człowiek, który lubi dokładnie planować swoje oszustwa i nie bardzo lubi pozostawiać bieg zdarzeń losowi. Jego zupełnym przeciwieństwem jest Johnny Hooker grany przez Roberta Redforda. Hooker to człowiek w gorącej wodzie kąpany, który lubi iść na żywioł, co zazwyczaj nie kończy się dobrze dla niego. Między aktorami panuje na ekranie swego rodzaju chemia. Zaryzykowałabym stwierdzenie, że panowie stworzyli całkiem niezły bromance.




Żądło jest laureatem aż 7 Nagród Akademii w tym za najlepszy film. Jeżeli nie widzieliście filmu Georga Roya Hilla to mogę go Wam polecić z ręką na sercu. Wydawać by się mogło, że taki film szybko się starzeje, otóż nie można powiedzieć nic bardziej mylnego. Nawet po czterdziestu latach Żądło potrafi wciągnąć widza, rozbawić go i czasami sprawić, że oderwanie wzroku od ekranu nie jest możliwe. Na pewno zobaczę ten film jeszcze nie jeden raz.  

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie Newman miał "to coś" ;) Po tym filmie nabrałam ogromnej ochoty na nadrobienie jego filmografii :)

      Usuń
  2. O, dobrze pamiętam ten film i jego amantów:)

    OdpowiedzUsuń