poniedziałek, 25 maja 2015

The Vampire Diaries, czyli granica dobrego smaku została przekroczona

Długo zastanawiałam się czy pisać o tym serialu, bo szczerze mówiąc to TVD oglądam już z czystego przyzwyczajenia, a nie z ciekawości o dalsze losy bohaterów. Serial na przestrzeni tych sześciu sezonów z ciekawej produkcji, na której odcinki czekałam, stał się serialem który oglądałam kiedy nie miałam pomysłu na to, co innego obejrzeć, albo byłam tak zmęczona, że było mi wszystko jedno co oglądam, żebym tylko nie musiała przy tym za dużo myśleć. Właśnie, to najbardziej w TVD boli, stał się dla mnie rozrywką nie wymagającą jakiegokolwiek myślenia, bo przestała mnie interesować i fabuła serialu i los bohaterów. Co jest w tym wszystkim najgorsze, nawet okropnie irytująca postać Eleny przestała mnie irytować i wzbudzać jakiekolwiek czy to złe czy dobre emocje. Widząc po raz n-ty jakiś ulubiony schemat twórców serialu po prostu przestałam się tym wszystkim emocjonować, bo dobrze wiedziałam jak dana scena czy odcinek się skończy. Jednak dwie rzeczy skłoniły mnie do napisania tego wpisu. Po pierwsze mocno zbulwersował mnie poziom brutalności w finałowym odcinku szóstego sezonu, a po drugie z serialu odeszła Nina Dobrev wcielająca się w postać Eleny, czyli jakby nie było głównej bohaterki, co swego czasu wywołało w sieci niezły szum. 

W dalszej części wpisu spoilery do szóstego sezonu.

Należy się scenarzystom nagroda za zrobienie z tego uroczego wątku, wielkiego melodramatu...

Zacznijmy więc od tego, że po każdym nowym odcinku Gry o Tron Internety huczą od tego, jaki okropny los zgotowali tym razem swoim bohaterom twórcy serialu. No bo jakby nie było w świecie Gry o Tron gwałty, okaleczenia, skórowania są na porządku dziennym. Krew się leje hektolitrami, giną dorośli i niewinne dzieci i ogólnie jest dość brutalnie. Trzeba przyznać, że taki świat wymyślił George R.R. Martin, a twórcy serialu czerpią z niego pełnymi garściami. Należałoby jeszcze wspomnieć o tym, że serial produkowany jest przez stację HBO, która słynie z seriali odważnych i pod względem pokazywania nagości, w tym scen erotycznych, ale i też scen brutalnych, krwawych, które w jakichś 80% przypadków nic znaczącego do fabuły nie wnoszą (ciekawy wpis na ten temat napisała Rusty Angel). Ale jakby nie było, seriale te nie są dedykowane dla młodego widza i nikt ich tak nie reklamuje. Gorzej się jednak robi, kiedy w serialu robionym przez stację The CW produkującą seriale skierowane dla młodzieży pojawia się scena wypisz wymaluj z Gry o Tron. No bo jak nazwiecie scenę gdzie pojawia się psychopata czarownik z nożem i dźga kilkakrotnie pannę młodą w brzuch zabijając ją. Dodam, że panna młoda jest w ciąży, więc gość zabija nie tylko ją, ale głównie celem jego zamachu były dzieci w łonie matki. Potem zaś jak skończył z panną młodą, która była jego siostrą (czy na tym poziomie to jest już chore czy jeszcze nie?), rzuca jakieś zaklęcie w stylu „wybijmy wszystkie szyby” tak żeby pozabijać gości weselnych. Na koniec zabija siebie, żeby móc zabić wszystkich członków swojego klanu czarownic (wiecie magiczna więź i takie tam... jaki ten serial jest durny!). Jakby tego było mało, to ten psychopata – Kai, tak naprawdę nie umiera i potem chce skrzywdzić jeszcze głównych bohaterów na czele z Bonnie. W obronie Bonnie staje Damon i urywa Kai'owi głowę w dość makabrycznym stylu...

I nagroda za to, że tego wątku nie skopali. Relacja Damon - Bonnie to jedyny w miarę trzymający się kupy wątek, który nie przypomina sinusoidy.

Pomijając fakt jak głupi jest ten serial i jak strasznie dziwnie brzmi przedstawiony przeze mnie opis tych kilku scen z ostatniego odcinka TVD, to nie wydaje Wam się, że scenarzyści tym razem przegięli? Oczywiście w TVD skręcanie karków i przebijanie się kołkami jest nieodłącznym elementem tego serialu, tak samo jak wskrzeszanie bohaterów. Jednak zazwyczaj owa brutalność była między wampirami, albo skierowana w stronę ludzi dorosłych, którzy mieli na palcu pierścień przywracający życie (tak istnieją takie cuda w tym serialu), albo za rogiem był przyjacielski wampir, który napoił ich swoją krwią i byli jak nowi. Nie pamiętam jednak scen mordowania dzieci, a szczególnie nienarodzonych dzieci. Powiem szczerze, że byłam w ogromnym szoku oglądając ten odcinek, bo nie byłam przygotowana psychicznie na taką makabrę. Biorąc jeszcze pod uwagę fakt, iż chyba w przedostatnim odcinku była scena, kiedy owa panna młoda została zaatakowana przez wampira i powiedziała wampirzycy, że jest w ciąży, ta zostawiła ją w spokoju, to zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu spraw.

Nie zapomnijmy też o nagrodzie za napisanie najgorszego i mało konsekwentnego w swoim szaleństwie psychopaty jakiego telewizja widziała.

Ten odcinek sprawił też, że zaczęłam się zastanawiać, co się stało z tą Parents Television Council. Czy oni nie widzieli tego odcinka i dlaczego nie zareagowali. Takie sceny w serialach, których targetem są dorośli, można potraktować trochę lżej, ale w serialu dla młodzieży? I to z naciskiem na młodzież młodszą, obstawiam że tak w przedziale wiekowym 13 – 16 lat. Chyba ktoś powinien coś powiedzieć, albo powiedział tylko ja jakoś wybitnie nie szukałam informacji w tym temacie. A Wy co o tym myślicie? Uważacie, że scenarzyści przekroczyli granicę dobrego smaku?

A tej pani już dziękujemy :)

Może zakończę moje dziwne dywagacje w tym temacie i przejdę do drugiego, a mianowicie do odejścia Niny Dobrev z serialu. Widzicie ja od pierwszych odcinków TVD nie lubiłam Eleny. Uważam, że jest to jedna z gorzej napisanych i najbardziej irytujących bohaterek jakie stworzyła telewizja. Do tego scenarzyści w pewnym momencie zaczęli pisać większość scen pt: „wszyscy ratują Elenę i wszyscy poświęcają dla niej, to co dla nich jest najcenniejsze”. To sprawiło, że los Eleny Gilbert stał mi się zupełnie obojętny. Co nie oznacza, że nie lubię Niny Dobrev, bo aktorka w tym serialu potrafiła zagrać Katharine koncertowo. Jednak w tym momencie nie jest ważne czy aktorkę się lubi, czy nie, czy też czy jej postać się lubi czy też nie, ale to, że Elena była główną bohaterką serialu, a teraz śpi w trumnie (naprawdę, nie żartuję, to taka inteligentna furtka jaką zostawili Dobrev twórcy serialu). Stąd ciśnie się na język pytanie, czy serial przetrwa bez głównej bohaterki? I wiecie co? Uważam, że serial może nie przetrwać zbyt długo. Biorąc pod uwagę, że fabuła serialu kręciła się wokół Eleny (chociaż w szóstym sezonie scenarzyści próbowali przenieść ciężar akcji na innych bohaterów), to teraz może być mocno odczuwalny brak owej irytującej bohaterki. Zresztą trzeba przyznać to otwarcie, że z sezonu na sezon serial ten staje się coraz głupszy i twórcy TVD powinni już jakiś sezon temu go zakończyć i dać bohaterom święty spokój, bo ile razy można nadziewać ich na kołki i skręcać im karki. To się już niestety zrobiło nudne...


Oglądacie The Vampire Diaries czy reprezentujecie tę „mądrzejszą” część społeczeństwa i porzuciliście oglądanie tego cuda kilka sezonów temu? 



2 komentarze:

  1. Oglądam serial,ale głównie dlatego,że szkoda mi czasu ,który na niego poświęciłam... Pierwsze sezony mi się podobały , potem było gorzej,ale ostatnie odcinki znowu przypadły mi do gustu , ale już się boję , co będzie ,kiedy Nina Dobrev odejdzie z obsady ... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy co ciekawego zaserwują scenarzyści w nowym sezonie i kogo ustawią w miejsce Eleny ;)

      Usuń