
Mroczne Cienie
opowiadają historię Barnabasa Collinsa, zamożnego młodzieńca, który wraz z
rodzicami w XVIII wieku płynie do Nowego Świata by tam rozpocząć nowy rozdział
w swoim życiu. Jako ludzie zamożni i właściciele ogromnego zamczyska, państwo
Collins są niezwykle poważani, a ich syn uchodzi za bardzo dobrą partię.
Niestety pewnego dnia rodzice Barnabasa giną, a za ich śmierć młodzieniec
obwinia czarownicę Angelique, która jest w nim zakochana. Na swoje nieszczęście
Barnabas ma rację. Angelique jednak nie poprzestaje na zamordowaniu rodziców
Barnabasa, teraz za swój cel obiera sobie jego narzeczoną. Gdy zrozpaczony
Barnabas chce odebrać sobie życie, Angelique przemienia go w wampira i więzi go
zamkniętego w trumnie pod ziemią. Mijają prawie dwa stulecia. Status rodziny
Collinsów podupadł, rodzinny interes przestał przynosić takie zyski jak kiedyś,
a rodowe zamczysko powoli zaczęło zmieniać się w ruinę. Jednak los jednych z
ostatnich potomków Barnabasa zmienia się, gdy robotnicy przez przypadek
odkrywają starą trumnę i uwalniają z niej Barnabasa. Główny bohater nie wie
jednak, że jego przyjaciółka również znalazła sposób na oszukanie upływającego
czasu i jeszcze nie zapomniała skrywanych wcześniej uraz.
![]() |
Barnabas we własnej osobie i jego palec wskazujący, który jest nieodzownym elementem kreacji tego bohatera. |
Fabuła filmu opiera się na serialu zrealizowanym w latach
70. Niestety to rzuca się w oczy. Bo film wygląda jak zlepek lekko połączonych
ze sobą scen i klisz. W pewnym momencie dochodzimy do wniosku, że twórcy
wystraszyli się, że film będzie za długi więc trzeba go było skrócić. Niestety
montażyście sztuka ta udała się średnio, bo Mroczne
Cienie są jak ser szwajcarski – wypełnione dziurami. Kiedy historia nabiera
rumieńców, to mamy przeskok do zupełnie innej kliszy i wątek zostaje urwany na co
najmniej 10 minut. I tak niektórzy bohaterowie znikają z ekranu na dobre pół
godziny by potem namieszać w fabule i znowu zniknąć. Stąd nie mamy szansy
dobrze poznać bohaterów i ich motywacji, zaś zaserwowane przez twórców
historyjki z przeszłości bohaterów są niespójne i zamiast wywoływać współczucie
czy śmiech, to wywołują jedynie grymas niezadowolenia na twarzy widza. Niestety
aktorzy nie mając z czego stworzyć w miarę przyzwoitych kreacji swoich postaci
wypadają w tym filmie blado, a przecież w Mrocznych
Cieniach mamy plejadę bardzo dobrych aktorów. A tu Michelle Pfeiffer snuje
się niedbale po ekranie grając panią domu, Helena Bonham Carter w roli pani
psycholog nie sprawdza się zupełnie (chyba postać ta nie miała zbyt dużych
problemów z psychiką żeby Bonham Carter błyszczała, a pomarańczowe, bo rudymi
ciężko je nazwać, włosy również jej nie pomogły). Zaś nagrodę za najbardziej
irytującą postać w tym filmie dostaje Chloe Moretz, która bardziej wyzywająco i
wulgarnie jak na nastolatkę nie mogła się zachowywać.
Niestety główni bohaterowie również zawodzą, jednak Eva
Green mniej niż Johnny Depp. Postać Barnabasa wykreowana przez jednego z
najbardziej ekscentrycznych aktorów Hollywood, po prostu była nijaka. Mówię to
z bólem serca, ale nie dość że graficy przesadzili z nadmiernym użyciem
Photoshopa to jeszcze Depp grał tak jakby mu się nie chciało. A może dlatego,
że wszystko to już widzieliśmy, może wymaga się od niego czegoś więcej, jednak
dziwny wygląd i komiczne do bólu ruchy dłonią nie stworzą dobrej postaci. Partnerująca
Deppowi Eva Green zdecydowanie skradła show. Po pierwsze wyglądała zjawiskowo,
mimo że zasięg speców od Photoshopa ją również objął, to po drugie w każdej
scenie widać, że gra zołzy i wariatki sprawiała jej niesamowitą frajdę.
![]() |
Mimo, że to czarny charakter to nie sposób jej nie lubić, skoro jedyna jako tako gra... |
Kolejna rzecz to sposób zachowania bohaterów. Rozumiem, że
film ten miał być komedią, komedią w stylu Burtona, ale oglądając niektóre
sceny przecierałam oczy ze zdumienia. Nawet w najgłupszych filmach bohaterowie
nie robią takich rzeczy, a może robią… Tak więc można stworzyć swoisty
przewodnik o tym jak zachowywać się w dziwnych sytuacjach. Punkt pierwszy:
jeżeli prowadzisz roboty drogowe/budowlane blisko lasu i natrafiasz na starą
trumnę okręconą grubym, ciężkim łańcuchem, która przypomina te trumny rodem z
najstraszniejszych horrorów to pamiętaj, pierwsze o co prosisz to szczypce
którymi niezwłocznie rozcinasz łańcuch i otwierasz trumnę, przecież nie może
cię spotkać nic złego. Punkt drugi: jeżeli do twojego domu przychodzi dziwny
gość, który wygląda jak twój przodek z obrazu wiszącego nad kominkiem i usilnie
twierdzi, że jest ów przodkiem, nigdy nie umarł i został przemieniony przez
wiedźmę w wampira, to pierwsze co robisz to chwytasz za nóż do papieru,
niezwykle przydatny w takich sytuacjach i chowasz go za plecami. Gdy zaś
następnie dziwny gość otwiera tajemne drzwi do podziemi pod rezydencją w której
mieszkasz, by udowodnić ci że mówi prawdę, to oczywiście słuchaj głosu rozsądku,
który każe ci posłusznie zejść za tajemniczym mężczyzną do podziemi, będąc uzbrojoną
jedynie w nóż do papieru. Po trzecie: jeżeli wiedźma mówi, że opętała twoją
ukochaną i kazała jej iść na klif i zrzucić się z niego w morze, to jako że
masz dużo czasu to zmierzasz tam spacerkiem, a nóż wiedźma kłamała, albo
ukochana się opamięta. Może ten komentarz jest aż nazbyt docinający, ale serio
kto wpadł na takie pomysły?

![]() |
Chyba najlepszy gag z całego filmu. |
Jak mi miło, że w tym nie ma komentarzy....
OdpowiedzUsuńMoże i nie zauważyłaś, ale dziura w fabule i różne sceny, które nie są związane z poprzednią to cały urok filmu.
Z tej...."recenzji" wywnioskowałam, że chcesz filmu, w którym wszystko jest poukładane jak w bibliotece, wszystko wyjaśnione itp.
Nie uważasz, że rozkminianie prawdy jest ciekawe?
Tak, wiem, że piszę ten komentarz 2 lata po opublikowaniu recenzji, ale co z tego!
Spójrz na muzykę w filmie - każda jest dopasowana do SCENY!
Efekty specjalne - nie uważasz, że ludzie musieli się napracować, aby stworzyć coś takiego?
Powiem tak, zakochałam się w tym filmie, ponieważ ma wspaniały klimat, cudowną muzykę oraz animacje.
Gra aktorów także jest fajna.
Jeśli Ci ten film nie podpasował, bo masz zły humorem, to może nie rób tej recenzji, tylko obejrzyj film jeszcze raz i staraj się patrzeć na plusy filmu, a nie na same minusy?
Dla mnie dziury w fabule przeszkadzają w oglądaniu filmów. Odkrywanie prawdy i tajemnic jest ciekawe, ale żeby miało to ręce i nogi to musi być to wszystko w miarę logiczne ;)
UsuńCo do muzyki i efektów specjalnych to czytając jeszcze raz mój tekst (jak zauważyłaś minęły już 2 lata od momentu kiedy go napisałam) to nie mówię, że muzyka i efekty specjalne są złe, napisałam jedynie, że wszystkiego jest w tym filmie za dużo, co zamiast potęgować aurę tajemniczości, po prostu ją psuje.
Bloga założyłam po to by pisać na nim o tym, co myślę o danych filmach. Jeżeli jakiś nie do końca mi się spodobał to dlaczego mam o nim nie napisać? Fajnie, że Tobie się ten film spodobał, ale to nie oznacza, że wszyscy muszą mieć takie samo zdanie jak Ty. Na tym polega magia kina, każdy ma prawo lubić coś innego, a zresztą to czyni życie ciekawszym ;) Pozdrawiam ;)