poniedziałek, 28 lipca 2014

Ulubieńcy tygodnia #2

Dziś poniedziałek, więc przyszedł czas na kolejnych ulubieńców tygodnia.




- W San Diego trwa właśnie Comic-Con, czyli święto wszystkich geeków, nerdów i innych pozytywnie zakręconych ludzi na punkcie filmów, seriali, książek i wszelakich innych wytworów popkultury. Z jednej strony uwielbiam ten czas w roku, bo tyle cudownych zdjęć, filmików często marnej jakości, ale nie ujmuje ona nic z ich cudowności oraz różnych wywiadów. Z drugiej jednak zawsze jest mi przykro, że nie stać mnie na wyjazd do San Diego, albo że nie mieszkam w Stanach...

- W sieci ukazał się zwiastun Fifty Shades of Grey. Ukazał się zwiastun TEJ książki. Cały czas jestem pod wrażeniem tego, że w ogóle zdecydowano się na nakręcenie tego filmu. Przecież w tej książce nic się nie dzieje, no oprócz wiadomych rzeczy. Jestem ciekawa czy ktoś dopisze jakąś fabułę do tej całej jednowymiarowej historii z płytkimi, równie jednowymiarowymi postaciami pozbawionymi charakteru, czy wyjdzie z tego film erotyczny, który będzie się oglądało z równie wielkim zażenowaniem z jakim czytało się książkę. Tak tylko sobie głośno myślę... A tak na marginesie to czy tylko mi się wydaje, że montażysta zawarł w zwiastunie całą treść książki, która nie zawierała scen erotycznych?



- Le Roi Soleil – czyli powrót do korzeni. Ostatnio Lady Lukrecja napisała wpis o Mozart l'Opera Rock i nie mogłam się powstrzymać by nie napomknąć w komentarzu o LRS, no i potem Lady Lukrecja popełniła entuzjastyczny wpis o LRS. Nie mogłam zrobić nic innego jak zasiąść wygodnie w fotelu i po raz n-ty obejrzeć mój ulubiony musical. Jeżeli nie widzieliście to bardzo polecam :)



- Pozostając w klimatach francuskich, to muszę przyznać się bez bicia, że zasłyszana w radiu piosenka bardzo utkwiła mi w głowie i teraz ciągle chodzę po domu nucąc Derniere Danse Indili.   




- American Horror Story, czyli serial którego bałam się oglądać, ale stwierdziłam, że raz się żyje. Na razie obejrzałam 3 odcinki i jestem pozytywnie zaskoczona. Bo ja nie cierpię się bać, a tu mimo że od czasu do czasu zasłonię oczy, to dalej oglądam, bo ten serial naprawdę wciąga.


A Wam co się spodobało w tym tygodniu?

2 komentarze:

  1. Hah, nie minął mi jeszcze tydzień od obejrzenia LRS a mam ochotę znów go zobaczyć. :D Chociaż teraz poluje na Notre-Dame de Paris, bo podobno wspaniały, w dodatku Esmeraldę gra Helene Segara, którą bardzo lubię.

    Derniere Danse wałkowałam jakoś miesiąc temu, kapitalny głos ma dziewczyna. Teraz od kilku dni chodzi za mną to: https://www.youtube.com/watch?v=EW6DK2FGYIw Staare, odkopałam po latach. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na tym polega magia LRS, można go oglądać w kółko i nigdy się nie nudzi :)
      Notre Dame de Paris widziałam bardzo dawno temu, ale piosenki uwielbiam, szczególnie tę na otwarcie https://www.youtube.com/watch?v=L24vaxNH91w :)

      Zapomniałam o tej piosence! :) Szkoda tylko, że Merwan nie nagrał jakiejś płyty...

      Usuń