środa, 2 stycznia 2013

Wyczekiwane w 2013 roku, czyli lista do bólu subiektywna


Już dawno przestałam robić postanowienia noworoczne, bo nigdy ich nie dotrzymuję, co z kolei zazwyczaj sprawiało, że się niepotrzebnie dołowałam, bądź miałam wyrzuty sumienia. Dlatego odkąd nie mam listy rzeczy, które chcę zrobić w nowym roku, moje życie, a przynajmniej zdrowie psychiczne, jest dużo lepsze. Skoro jednak założyłam bloga filmowego/serialowego wypadałoby zrobić listę filmów/seriali, na które czekam w 2013 roku. Zapewne lista ta powiększy się, w miarę jak twórcy będą wypuszczać trailery swoich kolejnych produkcji, ale na tę chwilę wygląda ona następująco:

The Great Gatsby
Chyba nie trzeba tłumaczyć dlaczego czekam na ten film. Zwiastun bardziej zachęca niż zniechęca, obsada jak dla mnie wyśmienita, tylko ciekawe jaki będzie efekt końcowy. Po średniej Australii mam nadzieję, że Baz Luhrmann w The Great Gatsby wróci do formy, szczególnie że miał dużo czasu na ewentualne poprawki, bo film miał trafić do kin już w zeszłym roku, a tak mamy się go spodziewać w maju tego roku.

W to, że film będzie ładny wizualnie to wierzę, mam nadzieję, że i reszta elementów nie będzie kuleć...

Les Miserables
Uwielbiam ten musical i mam nadzieję, że zwiastuny i wszystkie klipy promujące nie kłamały i Tomowi Hooperowi znowu wyszedł świetny film. Poza tym Jean Valjeana gra Hugh Jackman, którego uwielbiam, a Anne Hathaway w klipach przekonała mnie, że idealnie pasuje do roli Fantine. Co mnie najbardziej denerwuje, to że już prawie cały świat widział ten film, a my znowu jesteśmy na szarym końcu.

Hitchcock
Po zobaczeniu zwiastuna i stwierdzeniu, że faktycznie Hitchcocka gra Anthony Hopkins (zupełnie go nie poznałam), nie ma innej opcji niż ta, że koniecznie muszę zobaczyć ten film. Jeżeli nie dla fabuły, to dla świetnej obsady i genialnej charakteryzacji.

Thor 2: The Dark World
Niestety nie reżyseruje już Branagh, ale obsada dalej ta sama, a to już coś. Po Avengers, przy wszystkim co z nimi związane włącza się u mnie lampka z napisem ‘tak’ (no może oprócz tego okropnego wydania DVD, przy tym jestem na nie) i o więcej proszę nie pytać, bo do kina i tak pójdę. 

Iron Man 3
Iron Man i Iron Man 2 to filmy, które lubię i do których lubię wracać. Dlaczego więc Iron Man 3 miałby się okazać inny? W końcu Robertowi Downey Jr, mam nadzieję, że ciągle zdarza się zapominać kiedy jest sobą, a kiedy Tonym Starkiem, więc wszystko powinno być dobrze, przynajmniej zwiastuny na to wskazują.

Hansel and Gretel: Witch Hunters
Bo zwiastun jest śmieszny, wszystko wygląda ciekawie i przy okazji jest totalnie pozbawione sensu. Główne role grają Jeremy Renner i Gemma Arterton, więc czego chcieć więcej? Mam nadzieję, że twórcom wyszedł z tego, mówiąc łagodnie ciekawego (żeby nie używać kolokwializmów typu ‘kretyński’) pomysłu, kawał dobrej rozrywki.

Trzymam kciuki żeby ten film okazał się dobry, na razie widać, że przynajmniej obsada jest dobra...

Gangster Squad
Zachęca przede wszystkim obsada i zwiastun. A jak mam być szczera to po Lawless polubiłam kino gangsterskie i z chęcią obejrzę kolejny film z tej kategorii.

Star Trek Into Darkness
No cóż bez bicia przyznam się, że serialu Star Trek nie oglądałam i nie obejrzę, to chyba nie są moje klimaty. Mimo to film z 2009 roku bardzo mi się podobał i drugą część zobaczę, nawet w kinie, a co. W końcu Benedict Cumberbacht gra głównego złego, to trzeba zobaczyć na dużym ekranie.

Lincoln
Za Danielem Day-Lewisem nie przepadam, wiem że to bardzo dobry aktor, ale jeszcze żadna jego rola nie sprawiła bym obdarzyła go jako taką sympatią. Mimo to, wszystkie znaki na niebie, a raczej ilość nominacji, wskazuje że film ten, jak i sam Day-Lewis to główni kandydaci do Oscarów (i tak kibicuję Joaquinowi Phoenixowi), a skoro tak, to nie wypadałoby nie obejrzeć.

Silver Linings Playbook
Po zwiastunach film wydaje się niezwykle sympatyczny, a Amerykanom jak głosił box office niezwykle przypadł do gustu. Nie przepadam za Bradleyem Cooperem, a Jennifer Lawrence jest mi obojętna, ale wszystko opowiada się za filmem, a nie przeciw, więc i ja jestem ciekawa o co tyle hałasu.

Man of Steel
Nie lubię Super Mana, nigdy nie lubiłam ani filmów, ani bajek (komiksów nie czytuję), ale film znalazł się na liście i teraz zastanawiam się dlaczego. Jedyny sensowny argument jaki przyszedł mi  do głowy to ten, że zaintrygował mnie zwiastun swoją pompatycznością i jestem ciekawa co z tego wszystkiego wyniknie.

Zero Dark Thirty
Po obejrzeniu Hurt Locker dziwne by było gdybym nie chciała zobaczyć kolejnego filmu Kathryn Bigelow. Poza tym główną rolę gra Jessica Chastain, która ostatnio gra tylko w produkcjach godnych uwagi. Dlatego jak tylko film pojawi się w kinie, od razu zawitam na seans.

Django Unchained
Jeżeli mam być szczera to za twórczością Tarantino nie przepadam, jakoś nigdy nie potrafiłam się chyba odpowiednio wkręcić w opowiadane przez niego historie. Pewnie wielu ludzi westchnie z dezaprobatą, gdy powiem że dla mnie Kill Bill jest filmem średnim i gdyby nie to, że oglądałam go z osobą z którą mogłam skomentować wydarzenia oglądane na ekranie, to pewnie bym nie dotrwała do końca filmu. Moje podejście do twórczości reżysera uległo jednak diametralnej zmianie po obejrzeniu Bękartów wojny, które uwielbiam, co jednak nie zmieniło tego, że za Kill Billem dalej nie przepadam… Mimo to na Django czekam z wielkim entuzjazmem i do kina na pewno się wybiorę, bo kiedy w jednym filmie gromadzi się takich aktorów jak DiCaprio, Foxx i Waltz to trzeba iść do kina.

Po świetnych Bękartach wojny, liczę na kolejny dobry (trafiony w mój gust) film made by Tarantino.

The Hunger Games: Catching Fire
Książki dosłownie połknęłam, a nie przeczytałam, a na pierwszy film szłam do kina z ogromnym entuzjazmem. Mimo że nie sprostał on wszystkim moim oczekiwaniom, to drugą część zobaczę, zapewne również w kinie, może zmiana reżysera w tym przypadku będzie na plus.

The Mortal Instruments: City of Bones
Książkę czytałam już bardzo dawno temu i pamiętam, że bardzo dobrze mi się ją czytało, mimo tych wszystkich kontrowersji wokół autorki. Film z chęcią zobaczę, bo jestem ciekawa jak twórcy przedstawią opisany w książkach świat, a poza tym głównego złego ma grać Jonathan Rhys Meyers, więc na razie nie stawiam krzyżyka na tej produkcji.

Lowlife
Mimo że Lowlife to roboczy tytuł, chociaż przewidywana premiera filmu ma mieć jeszcze miejsce w 2013, to film zamieszczam na liście, bo a) podoba mi się zarys fabuły, b) gra tu Joaquin Phoenix i Jeremy Renner, czyli obecnie moi dwaj ulubieni aktorzy, c) Marion Cotillard gra Polkę, serio? kto wpadł na pomysł, że ma ona słowiańską urodę (tu może się za bardzo czepiam). Ale na film czekam…

Hannibal
Jedyny serial na tej liście. Na ten serial czekam tylko z jednego powodu, a raczej z powodu jednego aktora – Madsa Mikkelsena, który ma grać tytułowego Hannibala. Mam nadzieję, że się nie zwiodę. Zresztą nawet jak serial będzie średni, to i tak obejrzę wszystkie odcinki…


To chyba koniec listy, jest jeszcze wiele filmów które mogłabym tu wpisać, ale na nie jakoś tak specjalnie nie czekam i zapewne obejrzę je jakoś przy okazji. Jak pisałam na początku, lista na pewno się rozszerzy, a pomimo tego, że ją sporządziłam to o pewnych tytułach zapewne zapomnę jak znowu wkręcę się w studenckie życie po tej długiej przerwie świątecznej. Chwilowo najbardziej czekam na Les Mis i moje ulubione dwa seriale: Suits i White Collar, które po bardzo długiej nieobecności teraz wracają z nowymi odcinkami.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz